Iran 2024

[suchy]

Wczoraj odebrałem skany z kliszy z Praktiki , dokończyłem relację. Jak ktoś ma jakieś pytania, to śmiało. http://izhmoto.pl/viewtopic.php?t=8700&start=0

[markali]

Pisałem że daje radę ale jednak nie.... Może miał już takie prawo....
Ale w każdym razie gratuluję wyprawy, myślę że warto się było pomęczyć. Będzie o czym opowiadać i co wspominać! Super!

[adamigo]

Oj tam, oj tam. Mi też się raz zdarzyło wrócić , a jakże, na tarczy, polskim transportem ciężarowym. Ale moja makina, lata '90, poutykana już trochę była elektroniką i jak bateria "zewarła", to poupalało wszystko, łącznie z flakami obrotomierza. Teraz już masz wycyrklowane, jak poza Europę, to tylko na parę dni - i będzie bueno. Od dawna streszczałem ludziom o co kaman z naszą marką - to jest taki złoty środek pomiędzy bezbrzeżną nudą bezobsługowości w japonii a desperacką walką z oporami materii w przypadku produktów demolodowych. Dowiezie człowieka do celu - ale rączki będą trochę brudne. Takim jak ja to pasuje najbardziej - nikt nie powie, że łatwo było - a człowiek sam wie, że trudno też nie za bardzo:) Najważniejsze, że nie uległeś tej propagandzie o obcinaniu łbów wszędzie "tam". A "tam" to się człowieka w podróży szanuje i gości!

https://photos.app.goo.gl/Sk9UyMhMSH1jAqK88

[markali]

O Szefie, to mnie zszokowałeś, bo ja myślałem, że max kilka, to jest w Polsce jeżdżących. Czy można z nimi nawiązać jakiś kontakt? Przy czym mój nie jest odrestaurowany. Mechanicznie nowy, od nowości najechane 20 tys.

Obiecałem więc proszę:

https://www.otomoto.pl/motocykle-i-quad ... G9E5C.html

Marcin 692 258 570. Tajemniczo napiszę że w szoku to dopiero będziesz.

[suchy]

Dziękuję za info, ale o ile pamiętam, to ok roku 22 dzwoniłem na to ogłoszenie, pamiętam, po zdjęciach. I trochę mnie zdziwiło, że za taki stan, ,,średni: i wymagający skompletowania, cena była wtedy chyba 13 tys. Ciekawe dlaczego przez te dwa lata jeszcze się nie sprzedały wszystkie? Nie wiem.

[adamigo]

O królu złoty, ależ tego dobra w tym hangarze. Przy czym im ładniejszy z tych odpicowanych, tym większy niesmak. Jak dla mnie angielskie określenie "oily rag", to jest esencja - przetrzeć tłustą szmatą i upalać. "Niech ręka pierwej mi uschnie, nim się złapię za drucianą szczotkę". W sumie na taką wersję odległą od ori to bym sie mógł załapać. Oczywiście zaraz jak sprzedam Canyona i NTXa... bo się obrócić teraz w garażu nie mogę:>