guzziclub.pl

Padł mi akumulator LandPort Y60-N30L-A - 12V / 30 Ah, 300 A EN. Jedna cela dostała zwarcia i na zaciskach zamiast 12 jest 10 V.
Zacząłem szukać nowego, ale niestety, są one dość drogie. Jednak na alledrogo są akumulatory Yuasa U1R 12 V / 30 Ah, 330 A wg. EN (bezobsługowe - tzn. bez korków) z płynnym elektrolitem do mini traktorków. Gabaryty podobne. 4-5 mm wyższy i 10 mm dłuższy a waga słuszna około 7,8 kg ( oryginał 6 kg). Jednak wchodzi do pojemnika bez problemu, bo jest tam dużo zapasu. Taki nowy, u dobrego dostawy kosztuje poniżej 200 zł z wysyłką na SMART - nie ma potrzeby zwracania starego.
Jednak jak zawsze jest pewien haczyk. Ma zaciski + i - pod kątem (a nie równolegle do boków obudowy jak w oryginale), przez co przewody nieco trzeba dogiąć aby pasował oraz zaizolować kawałkiem węża z igielitu rurki ramy nad baterią, aby gdzieś przypadkiem, na wstrząsach nie nastąpiło zwarcie - bo słupki są nieco wyższe i jest tam około 5 mm luzu - w starym było około 10 mm.
Poza tym, po założeniu zapala, ładuje. Jest gitara! Czasami przy starym nie chciał załapać rozrusznik, musiałem kilka razy naciskać START, bo klikało tylko. Zawsze myślałem, że to przekaźnik albo włącznik elektromagnetyczny rozrusznika niedomaga, a to był po prostu już zbyt słaby akumulator! Teraz zapal od dotknięcia.
Moim zdaniem, warto założyć taki akumulator, jest on wykonany solidnej niż zwykły motocyklowy i ma ulepszoną odporność na wstrząsy i głębokie rozładowanie - tak podaje producent.
Myślę, że taka bateria, dobrej firmy to żadna ujma dla naszego sprzętu. Ba, to w zasadzie jak ciągnik jest!

Pozdrawiam!

No pewnie, że nie ma wstydu, wstyd to wołać za baterię niczym za zboże, pińcet, żeby potem słuchać tego sławnego klik-klik. Ja poszedłem po izraelsku, odkryłem w chwili potrzeby, że bateria 14-16Ah całkowicie ogarnia temat, mało tego, dostałem jakąś baterię jeszcze mniejszą, ale litówkę, wagi wydmuszki, i ona jak jest nieładowana, to pada, ale ożywa po pięciu minutach pod prostownikiem i kręci jak dzika, motor nie chce odpalić rzecz jasna po dłuższym postoju a ona uparcie kręci i wygrywa. I na drugi dzień bez ładowania kręci i wygrywa. Litówki potrafią zaskoczyć - choć niektórzy mówią, że potrafią też zapalić motor i to nie o spalanie wewnętrzne chodzi:)

No już miałem tak, że klik-klik na stacji benzynowej ze dwa razy się zdarzyło. Ale jakoś ostatecznie zaskakiwał. Trochę to wiocha jednak. Ludziska się gapią, a motor nie chce zastartować.
Trzeba mieć mimo wszystko sprawną baterię. Dla tych, co wolą mniejszą jest też wersja 26 Ah. Jest też ze 40 zł tańsza. Z całą pewnością wystarczy. 15 Ah to jednak wydaje się trochę za mało, choć jak piszesz też odpali. Warto jednak mieć nieco zapasu energii.