Witam.Ostatnio chodzi za mną gutek.
Znajomy sporowadzacz ma mi oglądnąć w DE V11 Le Mans.
Mam pytanko. W kilku ogłoszeniach pisze coś o łuszczącym się lakierze na obudowie przekładni kątowej tudzież na bloku silnika.
Czy to taka przypadłość guzzi? W jednej aukcji pisało że powłoki są już odnowione jakimś specyfikiem.
Czy komuś coś o tym wiadomo?
Witaj na Forum Moto Guzzi Club Poland!
Po rejestracji proszę oczekiwać e-mail aktywacyjny. Proszę sprawdzać folder SPAM - czasem tam trafia ów e-mail.
Jeśli masz problemy z zarejestrowaniem się na naszym forum prosimy o kontakt mailowy na adres: rejestracjamgcp@poczta.fm
Po rejestracji proszę oczekiwać e-mail aktywacyjny. Proszę sprawdzać folder SPAM - czasem tam trafia ów e-mail.
Jeśli masz problemy z zarejestrowaniem się na naszym forum prosimy o kontakt mailowy na adres: rejestracjamgcp@poczta.fm
Jakość powłok lakierowanych
Re: Jakość powłok lakierowanych
W mojej V jedenastce rzeczywiście tu i ówdzie czarny lakier na silniku lekko się łuszczy i wymaga zaprawek. Nie jest to dla mnie jakiś duży problem.
- adamigo
- Posty: 1376
- Rejestracja: 01 lut 2018, 20:15
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowań: 68 razy
Re: Jakość powłok lakierowanych
Myślę że kraj pochodzenia dużo zaważy - u mnie w UK ten lakier można odrywać płatami z każdego włoskiego produktu:) No w każdym razie mogę potwierdzić, że w wypadku małego bloku takie czterdziestolatki, co jeszcze się nie lakierowały, są znośne, ale od połowy lat osiemdziesiątych jak wszedł biały lakier, to już jest miazzzga. A raz robiłem kilkuletnią Brevę, i to już była miazzzga do kwadratu:) Rwałem wszystko szczotą na kątówce... No ale ja się ogólnie wypowiadam o sztukach w wieku 20+, młodszymi sie brzydzę:)
V50II, V50D, Nevada Orrible 750, NTX 650