Witaj na Forum Moto Guzzi Club Poland!
Po rejestracji proszę oczekiwać e-mail aktywacyjny. Proszę sprawdzać folder SPAM - czasem tam trafia ów e-mail.
Jeśli masz problemy z zarejestrowaniem się na naszym forum prosimy o kontakt mailowy na adres: rejestracjamgcp@poczta.fm

Pomalowałem bak....w środku :)

KoGutek
Posty: 225
Rejestracja: 08 wrz 2020, 09:21
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 6 razy

Pomalowałem bak....w środku :)

Post autor: KoGutek » 14 wrz 2020, 10:06

Ponieważ, jak pisałem mam problem ze zbiornikiem, to przyszła pora na naprawę.
Wpierw został w środku tradycyjnie "wynakrętkowany" przez 30 minut. Wsypałem pół kg nakrętek M5. Trzeba tu zwrócić uwagę by nie wyspać większych niż M5 gdyż potem w zasadzie nie dałoby się ich wysypać. M5 dość łatwo wychodzą przez wylewki kraników. Natomiast wytrzęsienie ich przez otwór wlewu jest niemożliwe, gdyż w MG v65 Florida otwór ma wspawany do środka króciec, który blokuje wysypywanie się nakrętek. Czyli generalnie wsypujemy 2 garście M5, zaklejamy (zaślepiamy) kraniki, wlewamy Fosol i zaklejamy folią spożywczą starannie wlew. Następnie trzęsiemy jak najdłużej - w zasadzie do zmęczenia rąk.
Potem wylewamy zawartość i razem z nakrętkami płuczemy to wodą i następnie denaturatem. Trzeba wlać pół szklanki denaturatu, zaślepić otwory i dokładnie rozmieszać resztki wody z denaturatem. Następnie zlać denaturat - przyda się później. Płukanie denaturatem po każdym zabiegu płukania wodą jest w zasadzie niezbędne, gdyż inaczej blacha za godzinę znowu pokryje się rdzą. Denaturat doskonale wiąże wodę i b. szybko odparowuje przez co środek po chwili mamy idealnie suchy. Można też przyśpieszyć schnięcie wsadzając w otwór dmuchawę ustawioną na najniższe grzanie. Po tym wszystkim wystarczy wytrząść nakrętki. Mi zajęło to jakieś 30 minut. Dwie co nie chciały już za Chiny wypaść wyjąłem małym magnesikiem zamocowanym na patyczku poprzez wylewki kraników.

Jak powyższy etap zaliczyliśmy, to można uznać, że gruba rdza została pokonana. Niestety w zakamarkach, w miejscu zgrzewów blach było jeszcze sporo rdzy. O ile Fosol tam dotarł to nakrętki już nie. Więc zastosowałem kolejną metodę - odrdzewianie elektrolizą.
Znowu zaślepiamy wylewki kraników, następnie rozrabiamy paczkę sody oczyszczonej lub dowolnej innej sody (może być kret) albo nawet sól kuchenna w ciepłej wodzie i wlewamy do zbiornika i dopełniamy pod korek wodą z kranu. Kolejny krok to przygotowanie elektrody. Proponuję kawałek płaskownika z blachy o grubości 3-4 mm wygiętego lekko w łuk. Może być zardzewiały ale ważne aby nie był z nierdzewki. Wiercimy na końcu otwór 3-6 mm i przykręcamy doń kawałek przewodu 1-2 mm2. Następnie owijamy płaskownik jak baleron kawałkiem np. wężyka do kroplówki (do nabycia w aptece za 1 zł). Chodzi o to, że jak wsadzimy płaskownik do środka to musi mieć doskonały kontakt z wodą ale być jednocześnie odizolowany od blach zbiornika. Można też wykonać to inaczej - każdy może coś wymyślić w zależności od tego, co znajdzie w garażu.
Jak mamy naszykowaną elektrodę to potrzebujemy prostownika albo najlepiej zasilacza prądu stałego o wydajności 20 V / 2-3 A.
Minus zasilacza podłączamy do zbiornika, gdzieś trzeba na roku odskrobać trochę lakieru i tam podłączyć żabkę natomiast plus do wykonanej elektrody. Zostawiamy to na minimum kilkanaście godzin. Jak będzie b. mocno skorodowany to nawet na dobę lub dłużej. Jeżeli w urządzeniu mamy amperomierz to widać po jego wskazaniach jak zachodzi proces odrdzewiania. Początkowo ustawiony prąd 3 A spadł po dobie na kilkaset mA. W miarę jak rdza z baku przechodzi na elektrodę to prąd będzie malał. Prąd może być też mniejszy, ale wtedy trzeba dłużej czekać. Woda zamieni się w ciemnobrązową breję, natomiast elektroda pokryje się grubą warstwą rdzy.
Po tym zabiegu wylewamy zawartość do wiadra i następnie do kanalizacji - to nie jest jakiś bardzo szkodliwa substancja dla środowiska. Sól z rdzą i wodą.
Bak starannie płuczemy wodą z kranu i potem standardowo denaturatem albo izopropanolem. Możemy sprawdzić endoskopem albo lusterkiem dentystycznym stan odrdzewiania. Jak jeszcze trochę zostało to proponuję jeszcze raz Fosolem. Na koniec płuczemy znowu kranówą i denaturatem. Suszymy i mamy gotowy zbiornik do malowania.
Malowanie.
Do malowania należy użyć farby zbiornikowej epoksydowej. Jest ona sprzedawana pod różnym nazwami jaki konfekcjonowany wyrób: KREEM WEISS 2K, TAPOX 2K, Restom, itd. Koszt zestawu od 150 zł wzwyż.
Można też kupić farbę zbiornikową, której normalne zastosowanie to malowanie wnętrza zbiorników tankowców do przewożenia ropopochodnych.
Farby takie produkuje Sigma Coatings, Teknos, oraz krajowy Rafil.
Wykorzystałem właśnie to rozwiązanie. Nawiązałem kontakt z Oldtimer Garage ze Szczecina, gdzie kupiłem niewielką ilość farby zbiornikowej Sigmaguard 720 PPG Industries wystarczającej na pomalowanie 1 zbiornika. Koszt z przesyłką 86 zł.
Z Koncernu PPG - Sigma Coatings nadają się jeszcze farby: Sigmaguard CFS650 oraz inne. Natomiast z firmy Teknos dobrze się powinien sprawdzić Epitan 66 albo Epitan 60. Niestety, wszystkie te farby produkowane są wyłącznie w dużych opakowaniach - 20 L najmniejsze, więc pozostaje jedynie kupowanie od konfekcjonujących je jak wyżej.
W zestawie otrzymałem 150 ml farby, utwardzacz oraz rozcieńczalnik. Trzeba wlać utwardzacz do farby dokładnie rozmieszać i następnie odstawić na 10 min aby wstępnie to przereagowało i dolać rozcieńczalnika, tak aby to było dość rzadkie, gdyż inaczej nie będzie się miało pewności, że dokładnie pokryło się wszystkie ścianki zbiornika - farba jest zdatna do malowania przez 1-1,5 h. Zaślepiamy kraniki, wlewamy zaczynamy kręcić zbiornikiem na wszystkie strony. Myślę, że 30 minut to niezbędne minimum. Potem ustawiamy zbiornik tak, aby zlać nadmiar farby poprzez jedną z wylewek kranika. Następnie dalej kręcimy zbiornikiem aby nie dopuścić do zlewania się farby w jedno miejsce. Trzeba kręcić zbiornikiem około 1,5 h. Po tym czasie farba zaczyna sieciować i przestaje spływać. Wtedy możemy wyczyścić szmatką króćce kraników (można użyć nitro albo rozcieńczalnika do wyrobów epoksydowych). W króćcach lepiej farby nie zostawiać, chyba że b. cienką warstwę, gdyż może być potem problem z włożeniem kraników. Malowanie należy wykonywać na zewnątrz (dość śmierdzi) przy temperaturze minimum 20 st C. W niskich temperaturach sieciuje b. wolno. Idealnie jest 25 stC.
Bardzo ważna uwaga. Wszystkie farby epoksydowe potrzebują "świeżego powietrza" do utwardzenia. Zatem zbiornik jako zamknięta przestrzeń musi być mechanicznie przewietrzany przez okres sieciowania - 2-3 doby. Brak przewietrzania i suszenia w niekorzystnych warunkach może się zakończyć kompletną klapą i powstaniem żelowo-podobną, nieutwardzona strukturą, która już nigdy się nie utwardzi. Piszę o tym, bo widzę po lekturze niektórych forów, że ludzie nie zdają sobie z tego sprawy.
Po zakończeniu malowania, jak już się upewniłem, że farba zaczyna sieciować to postawiłem zbiornik i na wlew baku założyłem wentylatorek tak aby do środka wdmuchiwał powietrze. Wtedy pary farby dopóki nie wyschnie wylatują poprzez króćce kraników. Zbiornik trzeba pozostawić na 5 dni. Minimum sieciowania wg. karty charakterystyki to 3 dni dla ropopochodnych. Moim zdaniem lepiej pozostawić 1-2 dni dłużej.
Czym zaślepiać kraniki. Najwygodniej kupić węża z czarnej gumy, który wejdzie z lekkim oporem w otwory wlewek kraników. Ucinamy 2 odcinki po 3 cm, wsadzamy w otwory na kraniki i wkręcamy w węża śruby M8x30. Śruba rozeprze się w gumie i ładnie uszczelni. Do zdemontowania wystarczy odkręcić - proste i skuteczne rozwiązanie. Można też próbować zakleić szarą taśmą McGyvera.
Jeszcze o spawaniu. W moim baku musiałem po nakrętkowaniu zaspawać 2 niewielkie otwory po około 1 mm. Spawacze jakoś boją się spawania zbiorników - zupełnie niepotrzebnie. Na szczęście u mnie w mieście znalazłem jednego chętnego, co podjął się zadania. Zapewniłem go że będzie to bezpieczne.
Aby po benzynie zbiornik nie zapalił się, należy po zlaniu paliwa dwukrotnie wypłukać zbiornik denaturatem albo alkoholem izopropylowym i odstawić na godzinę do wyschnięcia. Tak przygotowany zbiornik można spokojnie spawać bez żadnego ryzyka. Inną metodą jest też napełnienie go gazem spawalniczym CO2 - jest on cięższy od powietrza, więc nie ma ochoty na opuszczanie zbiornika więc też można tak pracować.
Mój bak utwardza się obecnie. W środku wygląda ładnie - jasno szary kolor. Za kilka dni wleję paliwo i sprawdzę czy nic nie przecieka i czy w ogóle to wymalowanie działa. Liczę, że będzie dobrze. :)

Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2020, 14:30 przez KoGutek, łącznie zmieniany 1 raz.
KoGutek otrzymał(a) podziękowania za ten post od:
kowaskirajd
KoGutek jeździ na: MG Florida v65

Awatar użytkownika
adamigo
Posty: 1374
Rejestracja: 01 lut 2018, 20:15
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowań: 68 razy

Re: Pomalowałem bak....w środku :)

Post autor: adamigo » 14 wrz 2020, 13:52

No pozostaje życzyć sukcesu :)
V50II, V50D, Nevada Orrible 750, NTX 650

KoGutek
Posty: 225
Rejestracja: 08 wrz 2020, 09:21
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 6 razy

Re: Pomalowałem bak....w środku :)

Post autor: KoGutek » 14 wrz 2020, 14:35

Mam nadzieję, choć jak siebie znam, to będę srał ze strachu czy po wlaniu tinty nie będzie ciekło. :/
KoGutek jeździ na: MG Florida v65

Awatar użytkownika
Sello
Posty: 339
Rejestracja: 01 gru 2019, 19:44
Lokalizacja: Wagowo
Podziękował: 7 razy
Otrzymał podziękowań: 22 razy

Re: Pomalowałem bak....w środku :)

Post autor: Sello » 14 wrz 2020, 16:02

Rewelacyjny opis skoczek2
V50 II, Galletto 192

Marek Krupa
Posty: 678
Rejestracja: 19 wrz 2019, 22:03
Otrzymał podziękowań: 21 razy

Re: Pomalowałem bak....w środku :)

Post autor: Marek Krupa » 28 kwie 2021, 14:12

Gratuluję fachowości.

Awatar użytkownika
kowaskirajd
Posty: 85
Rejestracja: 03 lut 2018, 15:04
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowań: 3 razy

Re: Pomalowałem bak....w środku :)

Post autor: kowaskirajd » 29 kwie 2021, 09:18

Gratulacje oby długo działało .Ładnie opisałeś.Pozdrawiam.
Była Nevada 750 ,Breva 1100 ,teraz jest V 7 lll Rough

KoGutek
Posty: 225
Rejestracja: 08 wrz 2020, 09:21
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowań: 6 razy

Re: Pomalowałem bak....w środku :)

Post autor: KoGutek » 04 maja 2021, 12:20

Dzięki za dobre słowo.
Minęło pół roku.... i na razie wszystko jest ok.
KoGutek jeździ na: MG Florida v65

ODPOWIEDZ