guzziclub.pl

Pytanie do tych pięciu którzy z uporem godnym lepszej sprawy tkwią wciąż w małym bloku. Do V50 wchodzi na przód 18" szerokości 3.25. Okazyjnie kupiłem 3.00 i 3.50 w komplecie, zdjęte z jakiejś RD400, markę i model który sprawdza mi się świetnie od lat w obu V50. Ta marka i model tanio nie chodzi, stąd taki zakup łączony. Teraz mam problem rozdartej sosny doktora Judyma - wejdzie mi ta 3.50 pod ten kusy fabryczny błotniczek, czy nie? Ktoś może taką zapodał? tą 3.00 zdążę jeszcze założyć do benzyniaka, ale dizel ciężki, zdałaby się niechudsza niż teraz... Zakładać tylko ku przymiarce trochę szkoda, rant opony zawsze dostaje szkołę przy zakładaniu.

Jak Ci sie powozi z novą gumą

Czy ktoś z kolegów mógłby mi potwierdzić, czy V50III - V35II ma widelec 35mm czy nadal jak starsze V50II-V35 32mm? Tudzież jaka jest długość główki ramy - starsze mają 160mm między łożyskami, a V50III? Przód mi się w dizlu rozlatuje powoli od wibracji, chwała mu za to że dopiero po tylu latach i paru ładnych milach... Chciałbym go zapgrejdować na coś sztywniejszego, ale żeby podchodziło bez nadmiernej rzeźby...

Podbijam temat, pytanie o wymiary w V50III !

W moim V50/3 golenie mają 32mm,natomiast główka 160mm.

No pięknie dziękuję - znaczy się, 35mm weszło dopiero później. Może modele V35C mają takie? Jakoś wcześniej czy później dojdę.

Tak tam wrzucam, płód mojej wyobraźni i wykonanie kolegi o większym niż moje pojęciu, działa, działłłła...

https://photos.app.goo.gl/VuNSSBBkemiuWodo9

sennnnosc na forumie .Coś wystruał ? Florcia 65 dostała amory tylne z NTX ,przodek chciałbym 21 Twoich centymetrów zmiescic w oryginalnych lagach .lub cały nowy przodek z długim skokiem .

Popełniłem album zdjeć z placu boju o wolność i wydystansowanie. Konkretnie o dyfer do małych gruzów chodzi. Jeśli ktoś chce sobie zobaczyć, jak to wygląda od środka i dlaczego nie warto się za to brać gołymi ręcyma...
https://photos.app.goo.gl/cJxb8fTVaPphs9dB9

Bardzo fajna i rzeczowa dokumentacja z opisem, to chyba właśnie to o co w tym dziale chodzi. Przypomina mi naprawy sprzed ok trzydziestu lat,kiedy dorabianie ściągaczy czy kluczy do dziwnowatych śrub lub nakrętek, było niemalże na porządku dziennym.