Strona 4 z 6

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 23 wrz 2018, 11:06
autor: adamigo
Koledzy od Brev i Nevad z wytryskiem. Na tych zdjęciach na początku można zauważyć, że ten alukloc pomiędzy wahaczem a kołem, znaczy wieszak czy nazwijmy to tarczą kotwiczną pod zacisk, różni się w zależności od wieku pojazdu. Stara Nevada na gaźnikach miała zacisk chwytający tarczę u góry, tak na godzinie 11. Breva i Nevada IE mają tą kotwę już ustawioną tak, że zacisk jest na godzinie 7 tak na oko, czyli poniżej linii wahacza. Ponieważ w wahacz starej Nevady założyłem koło Brevy, a do tego mam tęgie średnicą amory od V7, mało tego - tłumiki od V65 ślicznie odsłaniające ośkę, ale za to skutecznie utrudniające demontaż zacisku "górnego", pomyślałem o takiej kotwie od Brevy. Ale nauczony doświadczeniem zarówno radzieckim jak i włoskim, wiem, że bywa tak, że na pierwszy rzut oka "musi" pasować - a potem zaczyna się żmudna rzeźba, bo jednaj nie do końca jest tak, jak oko podpowiedziało. Do rzeczy: chcę się upewnić, że te tylne zaciski , chyba już z serii "złotej"(?) mają ten sam rozstaw mocowań co klasyczne czarniawe. Czyli, koledzy, szukam chętnego co z suwmiarką spróbuje mi złapać wskazany wymiar. Z góry dzięki za podpowiedź, póki co polatam(marzyciel) na tej górnej kotwie więc się nie pali, ale jakby ktoś kiedyś kucał przy swoim statku, polecam się pamięci.

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 23 wrz 2018, 19:05
autor: jarobolo
Look

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 23 wrz 2018, 19:49
autor: adamigo
Kolejny raz kolega się pofatygował - serdeczne dzięki. Zaraz się kopsam do garażu porównać wymiar.

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 27 wrz 2018, 21:47
autor: adamigo
No nastąpił koniec pewnego etapu. Motor nieodpalany przez lat osiemnaście, spędziwszy być może większość tego czasu na dworzu, zgnity do tego stopnia że nie żal było chwycić za kątówkę, otrzymał nową powłokę cielesną i dziś zrobił pierwszą trasę - cztery mile do spawacza i potem nazad:)

Trzymać się tam biurek i patrzeć - koncept wyszedł po myśli tfurcy - znaczy miał być paskudny - i jest. Ale Nevada jest takim dnem, że cokolwiek zrobisz, będzie tylko lepiej...:)

Zgnilizna zaszła aż do bebechów, bo widziałem że i na talerzu dyfra jest grubo rdzy, więc wiele jeszcze wymian oliwy i wiele przykrych niespodzianek, nim zaufam temu wozidłu - ale ciśnienie trzyma, ładuje, trąbi - znaczy, rokuje!

Teraz jeszcze tylko wózek - wszystko już w zasadzie mam - i może na Dragon Rally pojadę w trzy koła... póki co pierwsze fotki po pożyczce przodu z mojej Cagivy którą jeżdżę do pracy - o ten przód to będzie teraz kłótnia w garażu, bo jedno potrzebuje go na codzień, a drugiemu się należy po uczuciach...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A takie były początki...

Obrazek

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 28 wrz 2018, 08:06
autor: ka741
spoko, chłopie, zainteresowanie murowane.
niby taki brzydal ale ześ go dopucował do surowego chromu.
Po tym ostatnim zdjęciu sądząc to się sporo narobiłeś.

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 28 wrz 2018, 08:35
autor: zqubaniec
Na tym przedostatnim zdjęciu przypomina mi jeden ze statków kosmicznych z gwiezdnych wojen smiech2

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 28 wrz 2018, 08:41
autor: ka741
i chyba blisko do roboty masz bo benzyny dużo nie wejdzie w ten bak.
Grunt, że satysfakcja gwarantowana użytkownika)

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 28 wrz 2018, 19:35
autor: adamigo
20 mil kółko - moooże dam radę nie częściej niż raz na tydzień zalewać. Ale jak przyjdzie sobota pracująca, to już mooooże być ciężko:)

Wczoraj spuściłem olej z dyfra - breja koloru jasnej sraczki, choć rzadsza:) przy okazji odkryłem że odpowietrznik jest zarośnięty rdzą na cacy. Dziś nowy olej, jutro znów z 15 mil, i znowu wymiana...

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 05 sty 2019, 11:15
autor: adamigo
No koledzy, 700 km po pierwszym odpale wreśśśście ogarnąłem jednostkę:)))
Dzięki podpowiedzi kolegi raczej tu nieobecnego, ale polskiego nevadzisty ze Szkocji, dotarłem do sedna sprawy. motor ochoczo palił i ładnie szedł od dołu, ale powyżej 3krpm zaczynał mulić. Jako ciekawski przyczyn robiłem małe kroczki, próbując jednego triku i nigdy dwóch na raz, żeby być pewnym o co kaman. Czas mijał, a nic się nie zbliżałem do prawdy. Iglice - zapłon - paliwo - kompresja - pływaki - tłumiki - uszczelniacze zaworowe... a prawda była wręcz trywialna.
Obrazek

Chodzi o element 29, dławik poboru wiatru. Rzeczony kolega podpowiedział - ja widywałem to na nielicznych filtrach w necie i było to na mojej liście, ale na samym końcu. Szybko w pracy wywlokłem plasticzaną butlę po mleku z kosza, dociąłem na wymiar(notabene jakby była stworzona do nowego miejsca...) i w drodze z pracy mało mi autostrady nie zbrakło, tak makina teraz idzie:) W mojej Nevadzie przed cięciem/rżnięciem dławika nie było, ale była na ramie z przodu przykręcona pleksa, która wespół z tymi boczkami i bakiem mogła robić podobnie . Kolega obrał kiedyś cebrę z plastiku i nie mógł dojść co z nią, że nie idzie, okazuje się że proszę, Nevada w oryginale też jest aero:>

Obrazek

Re: Hybrida Brevada, koledzy podpowiedzą?

: 20 sty 2019, 16:14
autor: adamigo
Kolejny zdziw, tym razem przy montażu sanek pod silnikiem, takich specjalnych do montażu wahliwego wózka. Okazuje się, że to co wchodziło na miejsce w V50II, w Nevadzie nie podejdzie - niższa miska. Kolejny kamyczek w ogródku wiedzy, wreszcie zrozumiałem dlaczego późniejsze modele mają dłuższy filtr oleju - to nie zmiana w bloku, to głębsza miska... I znów cięcie/gięcie/spawanie...:)