Witaj na Forum Moto Guzzi Club Poland!
Po rejestracji proszę oczekiwać e-mail aktywacyjny. Proszę sprawdzać folder SPAM - czasem tam trafia ów e-mail.
Jeśli masz problemy z zarejestrowaniem się na naszym forum prosimy o kontakt mailowy na adres: rejestracjamgcp@poczta.fm
Po rejestracji proszę oczekiwać e-mail aktywacyjny. Proszę sprawdzać folder SPAM - czasem tam trafia ów e-mail.
Jeśli masz problemy z zarejestrowaniem się na naszym forum prosimy o kontakt mailowy na adres: rejestracjamgcp@poczta.fm
ślimak napędu linki prędkościomierza Nevada
limak napędu linki prędkociomierza Nevada
Witam,
Kupilem w czerwcu 2010 używaną 9 letnią Nevadę, w sierpniu padł ślimak prędkościomierza. Zamontowałem więc nowy, ale ten nowy już zaczyna się zacinać. Jak się linkę obraca palcami to chodzi lekko. Podpowiedzcie gdzie szukać przyczyny bo nie chcę kolejny raz wywalać ponad 4 stówy na nowy napęd. Osobiście widzę następujące możliwości:
- napęd nie był fabrycznie nabity smarem
- za mocno skręciłem szpilę przedniego koła
- za ciężko chodzi linka lub uszkodzony prędkościomierz
Napiszcie co myślicie...
pozdr.
Sarzyn
Kupilem w czerwcu 2010 używaną 9 letnią Nevadę, w sierpniu padł ślimak prędkościomierza. Zamontowałem więc nowy, ale ten nowy już zaczyna się zacinać. Jak się linkę obraca palcami to chodzi lekko. Podpowiedzcie gdzie szukać przyczyny bo nie chcę kolejny raz wywalać ponad 4 stówy na nowy napęd. Osobiście widzę następujące możliwości:
- napęd nie był fabrycznie nabity smarem
- za mocno skręciłem szpilę przedniego koła
- za ciężko chodzi linka lub uszkodzony prędkościomierz
Napiszcie co myślicie...
pozdr.
Sarzyn
RE: limak napędu linki prędkociomierza Nevada
Ja myślę, że dojdziesz jak i ze skrzynią Mam kilka tych napędów i reanimowałem je z sukcesem. Zrywaj zygier i wnikaj! To jest częściowo rozbieralne, więc nie bluźnij o czterech stówach, bo mi się gorąco robi)
RE: limak napędu linki prędkociomierza Nevada
Tą blaszkę co się czepia za koło i obraca napęd to umiem zdjąć, ale dalej ni chuchu. Chyba przesmaruję kalamitkę strzykawką i założę to z powrotem, zobaczę co będzie.
Przy okazji: w instrukcji piszą że jak się zakłada przednie koło to najpierw dokręca się śruby na lagach a dopiero potem szpilę. Trochę tego nie rozumiem bo jak się tak zrobi to przecież i tak przy dokręcaniu szpili trzeba będzie pokonać opór z jakim lagi już ściskają szpilę.
pozdr.
Sarzyn
Przy okazji: w instrukcji piszą że jak się zakłada przednie koło to najpierw dokręca się śruby na lagach a dopiero potem szpilę. Trochę tego nie rozumiem bo jak się tak zrobi to przecież i tak przy dokręcaniu szpili trzeba będzie pokonać opór z jakim lagi już ściskają szpilę.
pozdr.
Sarzyn
RE: limak napędu linki prędkociomierza Nevada
Jutro porobię foty i pogadamy. Jak każesz ślimakowi chodzić bez smarowania, wygnie blaszkę i stanie, a jej nie można w nieskończonośc doginać bo pęknie. Więc wstrzymaj się
Tak czy siak, od strony koła ową blaszkę trzyma zygierek, który zrywasz w sekundę. Zdejmujesz ją i odsłaniasz pierścień zębaty. Generalnie zmęczone napędy mają obluzowaną wewnętrzną tulejkę, tą najbliższą ośce i ją też można wyjąć. Ona także decyduje o poprawnej pracy, bo jeśli jest obluzowana, to ten korpusik z cechą (właśnie - jakie przełożenie masz tam wybite?) odsuwa się ku zewnętrzu. Wyedy radą będzie założenie na ośkę wystarczająco dużej podkładki, która dociśnie korpus na tulejce. No, a jak pierścień zębaty masz wyjęty, to kalamitka Ci niepotrzebna, myjesz to wszystko w nafcie, paćkasz rzadkim smarem - i już. Aha, tam jest też oring, nie zapomnij o nim, bo cóż smar bez niego - chyba tłumaczeń nie trzeba?
Tak czy siak, od strony koła ową blaszkę trzyma zygierek, który zrywasz w sekundę. Zdejmujesz ją i odsłaniasz pierścień zębaty. Generalnie zmęczone napędy mają obluzowaną wewnętrzną tulejkę, tą najbliższą ośce i ją też można wyjąć. Ona także decyduje o poprawnej pracy, bo jeśli jest obluzowana, to ten korpusik z cechą (właśnie - jakie przełożenie masz tam wybite?) odsuwa się ku zewnętrzu. Wyedy radą będzie założenie na ośkę wystarczająco dużej podkładki, która dociśnie korpus na tulejce. No, a jak pierścień zębaty masz wyjęty, to kalamitka Ci niepotrzebna, myjesz to wszystko w nafcie, paćkasz rzadkim smarem - i już. Aha, tam jest też oring, nie zapomnij o nim, bo cóż smar bez niego - chyba tłumaczeń nie trzeba?
RE: limak napędu linki prędkociomierza Nevada
jak będziesz kręcił linką to nigdy nie ukręcisz, bo dużo większej siły potrzeba na to no i konstrukcja tego nie ułatwia, dużo łatwiej tak jak to pracuje napędzane dużym wieńcem. Jak wyjmiesz zębatkę co to wszystko pędzi to pokręć tą małą co kręci linką, jak tam jest opór to zanosi się na problemy, linka do smarowania i ośka tej zębatki. Zębatka nie może pływaćza dużo góra dół bo może się przytrzeć lub pracować nie tą częścią co trzeba. Druga rzecz to o czym Adam pisze.
RE: limak napędu linki prędkociomierza Nevada
J/w, a potem linkę puść jak najbardziej bez zgięć, możesz do niej od góry nalać parę kropli oleju, i sprawdź wejście do licznika czy tam nie ma oporu - masz tam przekładnie bo nie pamiętam ?
Jak jest dobrze poskładane to działa calkiem długo
Jak jest dobrze poskładane to działa calkiem długo
RE: limak napędu linki prędkociomierza Nevada
Właśnie kupiłem na e-bay używany napęd 20/11(kol.Adam powinien być dumny)ok.20 Eurasów,ma złamany zaczep ale reszta dobra.I wiecie,wieńca napędowego 20 zębów nie można wyjąć.Blaszka osłonowa wieńca jest oryginalnie zawalcowana znalowym korpusem.W starej przekładni mogłem wyjąć,więc tam ktoś już grzebał i usunął zawalcowanie.I chyba stąd jej wątpliwe działanie.
Oprócz powyższych,jeszcze jedna uwaga montażowa:korpus musi być tak wydystansowany podkładkami(mam dwie podkł.o różnych grubościach i różnych średnicach) aby po dociągnięciu nakrętki na osi obracał się na niej,w granicach luzu, swobodnie(nie może być ściśnięty,unieruchomiony).Zanotowałem taką uwagę:cienka między łożysko koła i przekładnię,gruba między przekładnię i widelec.
Pozdr.
Oprócz powyższych,jeszcze jedna uwaga montażowa:korpus musi być tak wydystansowany podkładkami(mam dwie podkł.o różnych grubościach i różnych średnicach) aby po dociągnięciu nakrętki na osi obracał się na niej,w granicach luzu, swobodnie(nie może być ściśnięty,unieruchomiony).Zanotowałem taką uwagę:cienka między łożysko koła i przekładnię,gruba między przekładnię i widelec.
Pozdr.
RE: limak napędu linki prędkociomierza Nevada
Aquila, ale tam stalowa tuleja jest wciskana w ten znalowy korpus od zębów strony i w związku z tym można śmiało założyć dużą podkładkę pomiędzy lagę a napęd, bo ona nie przepchnie korpusu na tuleję - tuleja ma kryzę. Tak zrobiłem i działa. A opwieści o stosownej sile dociągnięcia nakrętki czy też dociąganiu śrub lag "najpierw" biorę na spokojnie, bo w kole między łożyskami jest tuleja, więc nie ma raczej obaw, że się coś nadwyręży przesadnym dociągnięciem - wliczając napęd.
Aha, wygląda na to, że nakłamałem wczoraj z tym oringiem - to musiała być już moja rzeźba, tam w fabryce rzeczywiście to zaprasowują, tylko jak się ma szpeje trzydziestoletnie w skrzynce, to one już nie pamiętają jak to w fabryce było - i ja tym bardziej
Aha, punkt dla Tutmo, trzeba szukać metodycznie: skoro padł nowy(przemilczmy cenę) napęd, to nie jest to jego wina i bijemy pianę. Przycięta linka? Bo w problem w liczniku nie chce mi się wierzyć... Pozostaje jeszcze niewłaściwa kolejność zakładania pierdół na ośkę przy montażu koła, ale tam jest tak ciasno z wszystkim, że niewłaściwie niemal się nie da...
W każdym razie, Sarzyn, reanimuj stary napęd, tak na wszelki wypadek. Jak zaprasowany - rozprasuj, to nie boli Jak ma leżeć niesprawny, to lepiej poświęcić go dla Nauki i rozpruć - a może się uda go ożywić?
(2011-01-21 18:28:04) Wiadomość została zmodyfikowana
Aha, wygląda na to, że nakłamałem wczoraj z tym oringiem - to musiała być już moja rzeźba, tam w fabryce rzeczywiście to zaprasowują, tylko jak się ma szpeje trzydziestoletnie w skrzynce, to one już nie pamiętają jak to w fabryce było - i ja tym bardziej
Aha, punkt dla Tutmo, trzeba szukać metodycznie: skoro padł nowy(przemilczmy cenę) napęd, to nie jest to jego wina i bijemy pianę. Przycięta linka? Bo w problem w liczniku nie chce mi się wierzyć... Pozostaje jeszcze niewłaściwa kolejność zakładania pierdół na ośkę przy montażu koła, ale tam jest tak ciasno z wszystkim, że niewłaściwie niemal się nie da...
W każdym razie, Sarzyn, reanimuj stary napęd, tak na wszelki wypadek. Jak zaprasowany - rozprasuj, to nie boli Jak ma leżeć niesprawny, to lepiej poświęcić go dla Nauki i rozpruć - a może się uda go ożywić?
(2011-01-21 18:28:04) Wiadomość została zmodyfikowana
Ostatnio zmieniony 21 sty 2011, 17:28 przez ^adam_r100gs__STARE, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: limak napędu linki prędkociomierza Nevada
Nic nie nakłamałeś, oring był pod tą blaszką napędzającą ślimak. A pod oringiem faktycznie jakiś pierścień, jutro spróbuję to rozmontować.
Linka przy samym ślimaku ma pękniętą osłonę pancerza i jest lekko zgięta, ale jak mówiłem wszystko obraca się lekko jak się ją kręci palcami. Ale po skręceniu szpili koła ślimak jest unieruchomiony. Nie ma żadnych podkładek. Tuleja ślimaka opiera się z jednej strony bezpośrednio na łożysku koła, a z drugiej na ladze. Muszę to dokładniej obejrzeć.
Linka przy samym ślimaku ma pękniętą osłonę pancerza i jest lekko zgięta, ale jak mówiłem wszystko obraca się lekko jak się ją kręci palcami. Ale po skręceniu szpili koła ślimak jest unieruchomiony. Nie ma żadnych podkładek. Tuleja ślimaka opiera się z jednej strony bezpośrednio na łożysku koła, a z drugiej na ladze. Muszę to dokładniej obejrzeć.