guzziclub.pl

Jak donoszą miarodajne źródła, nieubłagany postęp dotarł także do Mandello. Ciekawe czy to normy spalin czy insze przyczyny?

Przecież jako pierwsi seryjnie montowali katy i spełniali jeszcze niewymagalne normy .

Ale cylindry bez żeber... no jakoś tak nie po włosku.

Jak bez żeber. Będą żebrowane a LC będzie mieszane. 1100-1200 ccm będzie moc. Byle by nie V4.

Znaczy się, pisałem niusa pod wpływem daty. Ale to nie był żaden fejk, postęp dotarł, i ino paczeć, jak minie dziesięć lat od tego czasu:

Co prawda nie stawałbym w konkursie na czystosć spalin w szranki nawet z Wozem Ludowym( koledzy potrafią jechać za mną "na nosa"), jednakowoż żeber żadnych niet na bloku cylindrów, no i choć wał wykorbiony na nibywidlaste "patataj", to jednak aparycja zgoła rzędowa. Na foto pod tą bramą z własną, koszerną Gruzją - nadal czekam... ale się doczekam, nie ma bata:)

adamigo pisze: ↑

04 kwie 2021, 01:19

Znaczy się, pisałem niusa pod wpływem daty. Ale to nie był żaden fejk, postęp dotarł, i ino paczeć, jak minie dziesięć lat od tego czasu:

domyśliłam się.
No ale spodobało mnie się i myślałem że będziemy kontynuować.
A nuż coś wykrakamy.

Chyba od 10 lat "Moto Guzzi working on liquid cooled engine". Widziałem gdzieś domowe wynalazki z chłodzonymi głowicami, ale oficjalnie jeszcze nic.

Tylko proste konstrukcje oprą się działaniu czasu. Większy przepływ oleju, może sucha misa i będzie git. W dobie powszechnej tendencji zmniejszania ilość garów Gutku są na topie.

Mam jednak nadzieję, że pojawią się rozwiązania tuningowe eliminujące elektronikę. Mniejszą ilość "kości " może być ogromnym atutem. Nie mam na myśli osprzętu silnika, bo gaźnik norm nie spełni. Chodzi mi o inne pierdoły dające informacje o uszkodzonych światłach , trakcjach i t.p. Dobrym przykładem jest sukces prostej Daci.

No i mamy cośmy wykrakali. Wodniak V100 miał swoją prezentację, komentarzy powódź w środowisku. Ewidentnie jadą po linii bemewe: głowice obrócone wydechami na zewnątrz, jednoramienny wahacz po lewej, sam blok silnika tak niemożliwie krótki, że chyba mokre sprzęgło tam gdzieś lata. No ale stylówa jest, bez dwóch zdań. Tyle, że na samej stylówie to można pod kafeję zajechać, a nie na albańską rivierę:>