Witaj na Forum Moto Guzzi Club Poland!
Po rejestracji proszę oczekiwać e-mail aktywacyjny. Proszę sprawdzać folder SPAM - czasem tam trafia ów e-mail.
Jeśli masz problemy z zarejestrowaniem się na naszym forum prosimy o kontakt mailowy na adres: rejestracjamgcp@poczta.fm

V9

ogonkotabehemota
Posty: 20
Rejestracja: 23 kwie 2018, 13:54

V9

Post autor: ogonkotabehemota » 21 cze 2018, 14:52

Czy jest na forum jakiś użytkownik lub osoba znająca temat MG V9? Szukam opinii o tym modelu a to co znalazłem w sieci, to skrajności - od zachwytu (opinie sponsorowane? hi, hi!) po totalną zwałkę tego moto! Obserwuję na aukcjach internetowych jeden egzemplarz V9 z pierwszej serii - od czasu gdy dwa lata temu sprzedawał go pewien salon z Krakowa... Wystartowali w 2016 r. z ceną regularną, potem mocno przecenili i po półtora roku (sic!) kupił go ktoś ze "ściany wschodniej" - by po kilku miesiącach wystawić na aukcji za śmiesznie małe pieniądze - oczywiście jak na bardzo mało śmiganą (prawie) nówkę z polskiego salonu (28 tys. PLN). I w dodatku z dokupionymi szpejami (w postaci np. drugiej kanapy) w cenie. :) A od kilkunastu dni ten sam motocykl można kupić tu: https://www.otomoto.pl/oferta/moto-guzz ... AoM1R.html za jeszcze niższą cenę! Reasumując - czy to naprawdę aż tak nieudany model MG czy tylko z tym konkretnym egzemplarzem jest coś nie tak? Osobiście bardzo mi się V9 podoba i kusi mnie tą ceną, ale jest to tak mało popularny u nas model, że nie wiem nic o jego eksploatacji - ktoś pomoże w podjęciu decyzji? ;)

jachu
Posty: 146
Rejestracja: 03 lut 2018, 19:30
Lokalizacja: Kaszuby/Pomorze/Trójmiasto
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowań: 8 razy

Re: V9

Post autor: jachu » 22 cze 2018, 12:50

Hej,
garść prywatnych informacji:
1. Po raz pierwszy (chyba) w tym roku na zlocie były 9-tki. I to od razu ze trzy. To znak, że ktoś tę maszynę w PL jednak kupuje, a przynajmniej zaczął kupować. Wierzę, że ci użytkownicy są też na forum i podzielą się opinią.
2. O podanym przez Ciebie egzemplarzu nie umiem powiedzieć ani słowa.
3. Miałem jedną testową jazdę Bobberem w 2016. Szukałem odpowiedzi na pytanie, czy V9 różni się od Nevady, którą wówczas ujeżdżałem. Zdecydowany plus - silnik z fajnym momentem obrotowym, bardzo elastyczny, kasku z głowy nie zrywa, ale do spokojnej jazdy - jak najbardziej. To wg mnie najmocniejsza strona V9,.Minusy - bardzo subiektywne: twarde siodło, baaaardzo wyprostowana sylwetka (a po Nevadzie szukałem czegoś mniej "nevadowego")
jachu
.........................
jest V7 III Night Pack i V85TT
był V7 III Stone
była Nevada Classic 750 IE

Awatar użytkownika
mruzzi
Posty: 58
Rejestracja: 02 lut 2018, 16:21
Otrzymał podziękowań: 9 razy

Re: V9

Post autor: mruzzi » 25 cze 2018, 21:40

Witaj,
Bardzo fajne malowanie!
Co ciekawe jest to Roamer z wymienioną kanapą na wygodną od nowszego modelu.
Natomiast podnóżki są od starego. Niestety przez to wyższe osoby miały trochę mniej miejsca na kolana, a pozycja była bardziej krzesełkowa niż aktywna.
Cena mega, brać nie kombinować aniol
V85TT i dobrze jest

Luper
Posty: 4
Rejestracja: 04 cze 2018, 21:25
Lokalizacja: Kraków

Re: V9

Post autor: Luper » 26 cze 2018, 22:33

Cześć!
Jestem jednym z nielicznych posiadaczy v9 w wersji bobber w Polsce. I by się z kimś poznać pojechałem na zlot do Suśca, były tam 3 V9 w wersji roamer i 1 moja V9 bobber. Mi ten motocykl bardzo się spodobał i też tak jak Ty przed zakupem przeszukiwałem internet i prasę w celu zdobycia jak największej ilości informacji. Polskich opracowań jest niewiele, ale z tego co piszesz to już je znalazłeś. Na YouTube w różnych językach jest tego znacznie więcej, ludzie wypowiadają się generalnie pochlebnie, większość zachwyca się stylistyką tego motocykla, włoską dbałością o szczegóły i elastycznością jego silnika, (twierdzą, że jest lepszy niż ten w V7) oraz zachwycają się jego brzmieniem i świetnymi hamulcami na tle konkurencji. Narzekają jedynie na nisko zamocowane podnóżki, bo trą nimi o asfalt przy dużym pochyleniu w zakręcie i że kanapa twarda.

Przed zakupem na przełomie marca i kwietnia zeszłego roku (2017) oglądałem v9 w salonie w Krakowie i przymierzałem się do niej (była to wersja 2016) lewą nogą dotykałem cylindra, a raczej o osłony kolektora dolotowego i miałem o to obawy że będzie mi to przeszkadzać, po odpaleniu według mnie zabrzmiał jak skuter. Emocje mi opadły. Kilka tygodni później dowiedziałem się że na rok modelowy 2017 dokonano zmiany w zamocowaniu podnóżków (podniesiono je o 4 cm i cofnięto do tyłu o 10cm) oraz zmieniono kanapę na bardziej komfortową. W międzyczasie nie znajdując ciekawszego nowego motocykla - według mnie, ta informacja oraz oferta cenowa przygotowana dla mnie na ten motocykl wpłynęła na moją decyzje by zamówić MG V9 model 2017. Wyboru nie żałuję ani trochę, kolanem o nic nie dotykam, no może poza zbiornikiem, ale to dla lepszego czucia maszyny w zakrętach, po rozgrzaniu motocykl brzmi lepiej aczkolwiek po zlocie wiem że na akcesoryjnych tłumikach to dopiero jest to. Motocyklem jeździ mi się bardzo dobrze, biegi wchodzą bez problemów, hamuje równie dobrze jak mówią inni. Spalanie w trasie 700km na zlot i z powrotem z prędkościami do 100 km/h wyniosło 3,6l na 100km. Czyli pali jak skuter :) . W mieście ok 5l.

Nie szukaj dziury w całym tylko kupuj bo to naprawdę dobry motocykl i bardzo dobra oferta cenowa.

Marcin.
Guzzi z wyboru, nie z przypadku!

Awatar użytkownika
Zimny72
Posty: 45
Rejestracja: 01 lut 2018, 19:49

Re: V9

Post autor: Zimny72 » 27 cze 2018, 09:04

Miałem okazję przejechać się V9 Bobber z początku produkcji (tj. jeszcze przed zmianami w 2017, o których Kolega wyżej), bo chciałem porównać do wcześniejszej Nevady i obecnej V7-ki - głównie po to, żeby dowiedzieć się o ile lepszy jest ten nowy silnik 850ccm od 750ccm. No i zobaczyć jak się jeździ na tych balonowych oponach. ;)

Po pierwsze - jest to motocykl ewidentnie dla jednej osoby (solo) i na miasto. Przy wzroście 190cm nie wyobrażam sobie jechać z pasażerem, dla którego kompletnie nie ma miejsca. Nawet z bagażnikiem będzie trudno też objuczyć takie moto większym bagażem, więc marnie do podróżowania, raczej takie moto do krótkiej jazdy z plecakiem.

Po drugie - nie jest to moto do szybszej jazdy, co mógłby sugerować trochę mocniejszy silnik. Jeździsz mocno wyprostowany, a kulenie się za wysoką i szeroką kierownicą graniczy z ekwilibrystyką. Teoretycznie można się przesuwać na dosyć płaskiej kanapie, choć wtedy pozycja jest trochę komiczna, bo siedzisz prawie na końcu motocykla. Na pewno jest to dużo słabsze niż w Nevadzie, która bardziej pozwalała na pochylenie się nad kierownicą.

Po trzecie - mnie osobiście zniechęciło mało miejsca na motocyklu, kolana w cylindrach i twarda kanapa - choć podobno poprawili to po 2017r. Dodatkowo zniechęciły mnie niektóre detale: zegar jak z puszki po paprykarzu montowany na siermiężnej blaszce, dorobiony chyba na szybko i dużo gorszy niż w ówczesnej V7-ce. Nie podobała mi się też rama wystająca spod baku i kanapy oraz mały bak (od tego uciekłem z Nevady). Słabe były też lusterka, w których mimo różnych prób mało co było widać do tyłu.

Po czwarte - co mi się podobało: silnik (bardzo - jest wyraźnie lepszy od V7-ki pierwszej generacji), oprzyrządowanie kierownicy (przełączniki, manetki), fajne nowe podnóżki.

Podsumowując: moto niby fajne, niby coś nowego, nowe komponenty i fajny nowy silnik, ale... trochę jak by się cofnęli w rozwoju w stosunku do Nevady, jeżeli chodzi o koncepcję użytkową motocykla. Choć tak na prawdę to takim progresem byłoby coś zbliżone do starej Californii, a więc "już było". W każdym razie nie miałem wyraźnego wrażenia, że V9-ka jest ewidentnie lepszym motocyklem od Nevady. Ma trochę plusów, ale tyle samo minusów, więc mam wrażenia ambiwalentne. Na pewno użytkowo słabsza tj. mniej uniwersalna od V7-ki, szczególnie w tej ostatniej wersji.

Choć moim cichym marzeniem jest by w końcu włożyli ten silnik 850 do ciut większej gabarytowo V7-ki... ;) Miałbym wtedy moto idealne dla mnie.
Na starym forum pod nickiem "Fresu".
MG Nevada > MG V7 - szkoda życia na brzydkie motocykle.

Awatar użytkownika
adamigo
Posty: 1364
Rejestracja: 01 lut 2018, 20:15
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowań: 66 razy

Re: V9

Post autor: adamigo » 19 lip 2018, 20:15

Tak żeby nie namnażać wątków. Jeśli V9, to w wersji "zemsta kowadła":>

[urlhttp://www.inazumacafe.com/2016/04/the-anvil-revenge.html][/url]
V50II, V50D, Nevada Orrible 750, NTX 650

Awatar użytkownika
zqubaniec
Posty: 409
Rejestracja: 02 lut 2018, 12:53
Lokalizacja: pomorze
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowań: 7 razy
Kontakt:

Re: V9

Post autor: zqubaniec » 20 lip 2018, 08:35

adamigo pisze:
19 lip 2018, 20:15
Tak żeby nie namnażać wątków. Jeśli V9, to w wersji "zemsta kowadła":>

[urlhttp://www.inazumacafe.com/2016/04/the-anvil-revenge.html][/url]
Bomba! Prawie jak Iż rad8

Awatar użytkownika
banan
Posty: 33
Rejestracja: 15 lut 2018, 11:18
Lokalizacja: Wrocław
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Re: V9

Post autor: banan » 19 mar 2019, 19:10

Hej!

Przez 3 ostatnie sezony jeździłem Yamahą Virago 750 (rocznik 90 - mój rówieśnik) i był to praktycznie mój pierwszy motocykl (miałem też na początku 535, ale przejechałem nim może z 500 km - to inna historia). W tym sezonie kupiłem V9 Roamera - z dwóch powodów:
1) jest piękny - uwielbiam klasyczne motocykle, ale w tym segmencie większość to opasłe, pretensjonalne bulwarowe cruisery; Roamer jest smukły i tak elegancki, że powinno się nim jeździć wyłącznie pod krawatem
2) w gruncie rzeczy bardzo lubiłem Virago i w 100% pasowało mi kupno motocykla o podobnej charakterystyce, tylko bardziej współcześnie wyposażonego.

Dziś zrobiłem pierwsze 40 km"na luzaku" (tzn mam już AC więc nie jechałem z powiązanymi jajami "żeby nie zrysać"). Jeździłbym do tej pory, ale jest zimno w opór. Nie jestem raczej na tyle kompetentnym motocyklistą żeby obiektywnie oceniać Roamera, zwłaszcza po tak krótkiej przejażdżce, ale mogę zrobić coś w stylu testu porównawczego.

Najpierw trochę cyferek:
Yamaha Virago 750: 55 KM @ 7000 rpm, 65 Nm @ 5750 rpm, ok 240 kg
Moto Guzzi V9 Roamer: 55 KM @ 6250 rpm, 62 Nm @ 3000 rpm, ok 200 kg

Na papierze prawie to samo, a jednak diabeł tkwi w szczegółach. Nasłuchałem się od różnych znawców, że Guzzi to muł bagienny i w ogóle nie jedzie, ale po pierwszej przejażdżce nie mogę się z tym zgodzić. Co prawda przy 120-130 już niewiele się dzieje, ale przyspieszenie do 100 na pewno wstydu nie robi, jak dla mnie ten silnik jest niewiarygodnie elastyczny i niezależnie od obrotów po przekręceniu manetki idzie jak z procy - co zresztą okupione jest potężnymi wibracjami fał dwójki, która buja się jakby miała zaraz wyskoczyć z ramy, trzęsąc przy okazji kierownicą i tyłkiem jeźdźca.

Jazda od 120 w górę to w ogóle trudny temat, bo wiatr chce urwać głowę. Na Virago tego tak nie odczuwałem, bo miałem założoną dość wysoką akcesoryjną szybę, a siedzi się niżej. Mój Guzzi dostał jedynie małą owiewkę - jej plusem jest to że zupełnie nie szpeci motocykla, a minusem jest skuteczność ;)

Hamulce mimo tylko jednej tarczy z przodu radzą sobie lepiej niż dobrze - choć tu na pewno moja opinia może być mocno skrzywiona, bo w Virago najskuteczniejszym hamulcem jest skrzynia biegów. ABSu jeszcze nie zdarzyło mi się przetestować, ale wierzę że jest i zadziała gdy będzie taka potrzeba.

Zawieszenie nie zrobiło na mnie aż tak pozytywnego wrażenia - jest raczej sztywne, co przy polskich dziurach może mocno psuć komfort jazdy. Z drugiej strony miałem poczucie że nawet na sporych wybojach pewnie utrzymuje motocykl na asfalcie, więc ciężko się czepiać - to nie Goldwing.

Jeśli chodzi o prowadzenie w zakrętach, to jest zupełnym przeciwieństwem ociężałego Virago - chętnie wali się na bok, momentami miałem wrażenie że aż zbyt chętnie. Ogólnie po pierwszym szoku z przesiadki na nowy sprzęt szybko się odnalazłem za sterami, prowadzi się niewiele trudnej niż rower (rower rymuje się z Roamer, wszystko się zgadza), pozycja jest wygodna - nie lubię się kulić na motocyklu jak skoczek narciarski przy najeździe, na Roamerze siedzę dumnie wyprostowany a jednocześnie mogę się dowolnie przesuwać na długim, płaskim siedzeniu, co jest świetną opcją dla ludzi których bolą plecki.

Wykonaniem i użytymi materiałami byłem zachwycony od dawna, gdy pierwszy raz mogłem usiąść na Roamerze na jakichś targach - metalowe boczki i błotniki, panie, tego nawet w Japonii już nie masz.

Z minusów zauważyłem, że przy ruszaniu trzeba naprawdę bardzo delikatnie operować gazem, a mimo to motocykl lubi nieprzyjemnie szarpnąć - to zapewne w pewnym sensie konsekwencja imponującej zrywności, ale na pewno można było to w jakiś sposób wyeliminować - jeśli nie przez ride by wire jak w konkurencyjnych Triumphach, to pewnie bardziej dopracowane mapy wtrysków mogłyby ten efekt ograniczyć.

Tak czy inaczej, Guzzi jest motocyklem pod każdym względem lepszym od Virago i nawet nie próbujcie z tym handlować. Nazwa sugeruje, że to sprzęt stworzony bo włóczenia się po okolicznych wiochach, a że to jedno z moich ulubionych zastosowań motocykli, to nie będę ukrywał że jak na razie jestem zachwycony. Wygląda jak milion dolców, jazda sprawia masę radochy i ma mnóstwo "quirks and features", którymi można przy piwie zanudzać znajomych.

Podsumowując, przesiadłem się z 30-letniego gruza na sprzęt który ma:
- wtrysk paliwa
- ABS
- kontrolę trakcji
- 6 biegów
- kardan
- światła awaryjne (nie śmiejcie się, Virago nie miało)
- spalanie jak większy skuter
- przejechane 2000 km
Zapłaciłem za to 28 tysięcy złotych polskich. Za tę cenę mógłbym mieć 10-letniego Harleya, albo w miarę świeży motocyklowy odpowiednik Skody Fabii (np MT-07). Czy się opłacało? Na to wam odpowiem za kilka tysięcy kilometrów :D

PS. Od razu czeka mnie pierwsza naprawa gwarancyjna - kupiłem motocykl z niedziałającym klaksonem zmiesz6 Oby tylko takie awarie mnie spotykały!

Obrazek
Fajna dupa?
Ostatnio zmieniony 19 mar 2019, 21:02 przez banan, łącznie zmieniany 1 raz.
śmierć wrogom włoszczyzny

Awatar użytkownika
adamigo
Posty: 1364
Rejestracja: 01 lut 2018, 20:15
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowań: 66 razy

Re: V9

Post autor: adamigo » 19 mar 2019, 19:40

Oj fajna! Co to, stolicy już "W" zabrakło? teraz stolica to co, archiwum X?
Ten zryw kolego wynika z różnicy w sprzęgle - suche ma inną prędkość, nigdy nie złapie tak miękko jak wielotarczowe mokre. Przyzwyczajaj się zatem, albo wracaj do Virago:)
Życzę banana constans!
V50II, V50D, Nevada Orrible 750, NTX 650

Awatar użytkownika
banan
Posty: 33
Rejestracja: 15 lut 2018, 11:18
Lokalizacja: Wrocław
Otrzymał podziękowań: 1 raz

Re: V9

Post autor: banan » 19 mar 2019, 19:46

Blacha tak naprawdę zaczyna się od DX

Fakt, sprzęgło też trochę o to podejrzewałem - na pewno przesiadka na suche wymaga przyzwyczajenia. Będę się musiał mocno pilnować żeby nie jeździć na półsprzęgle - niestety dużo czasu spędzam we wrocławskich korkach. (z drugiej strony V9 jest węższy w barach, tzn w kierownicy, więc będę mógł się przeciskać szybciej diab9 )

Dodam jeszcze jeden minusik - korek paliwa nie jest w żaden sposób zabezpieczony. Każdy może podejść do motocykla i go sobie wziąć. Czy we Włoszech nie ma złodziei? szok1

Nie napisałem też o skrzyni biegów, ale nie ma za bardzo nad czym się rozwodzić. Jest bardzo dobra, przełożenia wchodzą precyzyjnie i z głośnym pierdolnięciem - tak jak lubię (wyraźny feedback).
śmierć wrogom włoszczyzny

ODPOWIEDZ