Witaj na Forum Moto Guzzi Club Poland!
Po rejestracji proszę oczekiwać e-mail aktywacyjny. Proszę sprawdzać folder SPAM - czasem tam trafia ów e-mail.
Jeśli masz problemy z zarejestrowaniem się na naszym forum prosimy o kontakt mailowy na adres: rejestracjamgcp@poczta.fm
Po rejestracji proszę oczekiwać e-mail aktywacyjny. Proszę sprawdzać folder SPAM - czasem tam trafia ów e-mail.
Jeśli masz problemy z zarejestrowaniem się na naszym forum prosimy o kontakt mailowy na adres: rejestracjamgcp@poczta.fm
Norge 1200 użytkowanie
Norge 1200 użytkowanie
Witam,
Od jakiegoś czasu szukam informacji na temat użytkowania Norga. Nic ciekawego nie znalazłem. Chodzi mi o awaryjność (taką rzetelną informację bezemocjonalną, nie zamgloną miłością do motosmiech6) Czy ta maszyna nie jest chimeryczna? Jakie ma słabości? Jak wygląda koszt użytkowania w porównaniu np z Hondą deauville czy Paneuropean czy Yamahą fjr.
Na niemieckich stronach są maszyny z przebiegiem 60 i 100tys km ale nie wiem co dalej - jaką wytrzymałość mechaniczną ma Norge?
Jaka jest dostępność części? (znajoma do Ducati czekała 2 tygodnie za napędem...)
Pozdrawiam
Od jakiegoś czasu szukam informacji na temat użytkowania Norga. Nic ciekawego nie znalazłem. Chodzi mi o awaryjność (taką rzetelną informację bezemocjonalną, nie zamgloną miłością do motosmiech6) Czy ta maszyna nie jest chimeryczna? Jakie ma słabości? Jak wygląda koszt użytkowania w porównaniu np z Hondą deauville czy Paneuropean czy Yamahą fjr.
Na niemieckich stronach są maszyny z przebiegiem 60 i 100tys km ale nie wiem co dalej - jaką wytrzymałość mechaniczną ma Norge?
Jaka jest dostępność części? (znajoma do Ducati czekała 2 tygodnie za napędem...)
Pozdrawiam
RE: Norge 1200 użytkowanie
Ja mam Norge pierwszy sezon, więc co do awaryjności nie mogę się wypowiadać. Ale co do użytkowania, to ma jedną zasadniczą wadę: Ma zbyt mały opór sprężyny w rollgazie Jakoś łapa sama leci w dół...
Poza tym połyka autostrady jak młoda czapla rybki. Po przesiadce ze Stelvio jestem zdecydowanie na TAK. I w ogóle lepiej mi się na nim jeździ, bo jest "zwinniejszy" od swojego wyższego brata.
Co do części i napraw, to nie ma tragedii.
(2017-07-21 10:33:56) Wiadomość została zmodyfikowana
Poza tym połyka autostrady jak młoda czapla rybki. Po przesiadce ze Stelvio jestem zdecydowanie na TAK. I w ogóle lepiej mi się na nim jeździ, bo jest "zwinniejszy" od swojego wyższego brata.
Co do części i napraw, to nie ma tragedii.
(2017-07-21 10:33:56) Wiadomość została zmodyfikowana
Ostatnio zmieniony 21 lip 2017, 10:33 przez ^Cynek__STARE, łącznie zmieniany 1 raz.
RE: Norge 1200 użytkowanie
Chimeryczna to maszyna nie jest, ale po latach kilku swoje humory ma...
Potrafi focha strzelić, nie odpalić raz na sto, ale oczywiście sposobem znanym da się zawsze uruchomić. Lubi zgubić śrubkę od drgań, ale są to drgania tak przyjemne dla fana, że ich brak sugerowałby usterkę. Eksploatacyjnych częsci dostatek, inne trudniej i dłużej trafiają do posiadacza. Jeżeli odpalasz codziennie po zakupy - skuter Hondy będzie lepszym wyborem. Jeżeli ważny jest styl i długowieczność w połączeniu z komfortem i wygodą (nie)obsługowego kardana to Guzzi spełnia oczekiwania w wydaniu Norge'a na 200 procent.
Jeździłem kilka lat. Byłem zadowolony. Teraz mam KLEkota i Kawasaki jest świetne na codzienne maltretowanie krawężników, ale czuję się na nim jednak dużo gorzej...
Ogólnie nieźle, ale nie beznadziejnie.
Potrafi focha strzelić, nie odpalić raz na sto, ale oczywiście sposobem znanym da się zawsze uruchomić. Lubi zgubić śrubkę od drgań, ale są to drgania tak przyjemne dla fana, że ich brak sugerowałby usterkę. Eksploatacyjnych częsci dostatek, inne trudniej i dłużej trafiają do posiadacza. Jeżeli odpalasz codziennie po zakupy - skuter Hondy będzie lepszym wyborem. Jeżeli ważny jest styl i długowieczność w połączeniu z komfortem i wygodą (nie)obsługowego kardana to Guzzi spełnia oczekiwania w wydaniu Norge'a na 200 procent.
Jeździłem kilka lat. Byłem zadowolony. Teraz mam KLEkota i Kawasaki jest świetne na codzienne maltretowanie krawężników, ale czuję się na nim jednak dużo gorzej...
Ogólnie nieźle, ale nie beznadziejnie.
RE: Norge 1200 użytkowanie
Dzięki wielkie za odpowiedzi. Nie wiem czy na pierwsze moto po 125-tce nie jest za duży, za mocny...może przed norgem skuszę się na jakieś 60-cio konne wozidło...Ale on mi się tak podoba...eh pewnie emocje wezmą góręsmiech6
RE: Norge 1200 użytkowanie
jak znajdę stosowną californię to możesz kupić po taniości moją nevadę 2005 i na niej się pouczyć, ale to nevada classic, nie ma plastikowego wyglądu, chociaż sporo plastiku ma)). Ogolnie nevada i breva na początek pewnie lepsza bo to raptem 48 koni, ale ciągnie jak trzeba, wstydu nie ma przy wiejskich ściganiach opli i golfów. No i ma 200kg mniej więcej. Tylko. A po 125-tce raptem 250kg na start to będzie przez kilka dni męczyło. Ale ja norge nie mam, więc nie będę na siłe się wymądrzał.
RE: Norge 1200 użytkowanie
Bez ABS-u da się jeżdzić motocyklem nie patrz na to . W motocyklach są tak zestrojone że nigdy się nie włącza więc po co to wozić ze sobą . jeśli chodzi o zmianę z 125 na 1200 to słuszna zmiana . Poczujesz różnice ale tylko na plus
RE: Norge 1200 użytkowanie
brednie piszesz mi sie wlacza abs i to czesto a brakuje kontroli trakcji .to pomaga a nie szkodzi chyba ze jestes walentino rossi
lecz watpie
lecz watpie
RE: Norge 1200 użytkowanie
Cześć, ja sprawdziłbym czy nie dotykasz kolanami do cylindrów, miałem tak w Brevie co powodowało zauważalny dyskomfort a to chyba podobna pozycja. Nie wiem jak wyważone jest Norge ale w Brevie ABS by się bardzo przydał (miałem wersję bez), bo przy ostrzejszym hamowaniu tył tańczył niezależnie od tego czy jechałem sam, czy z Pasażerką i na maksa "okufrowany".
Natomiast frajda z silnika była naprawdę duża, motocykl znakomicie się prowadził i po prostu lubiłem go
Natomiast frajda z silnika była naprawdę duża, motocykl znakomicie się prowadził i po prostu lubiłem go