Witaj na Forum Moto Guzzi Club Poland!
Po rejestracji proszę oczekiwać e-mail aktywacyjny. Proszę sprawdzać folder SPAM - czasem tam trafia ów e-mail.
Jeśli masz problemy z zarejestrowaniem się na naszym forum prosimy o kontakt mailowy na adres: rejestracjamgcp@poczta.fm

Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Marek Krupa
Posty: 673
Rejestracja: 19 wrz 2019, 22:03
Otrzymał podziękowań: 21 razy

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: Marek Krupa » 13 sty 2023, 09:42

Gratuluję poważnej decyzji dojrzałego faceta. A może MG bardziej kultowe np. SP 1000. Kolega kupił taką maszynę i jestem pod wrażeniem.
W wolnej chwili zapraszam do Kazimierzy Wielkiej na oględziny, ale również na Ponidzie do:
1. Koperni, gdzie w 1257 r. Bolesław Wstydliwy lokował Kraków.
2. Do Bronocic , gdzie odkryto wazę z najstarszym śladem pojazdu kołowego na świecie.
3. Do Opatowca i okolic, gdzie były 1 walki legionów Piłsudskiego.
4. Do Chwalibogowic związanych z najstarszym polskim świętym Andrzejem Świeradem.
5,6,7... i wiele innych atrakcji.

motomajk
Posty: 15
Rejestracja: 11 sty 2023, 00:50
Podziękował: 1 raz

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: motomajk » 13 sty 2023, 12:28

jachu pisze:
12 sty 2023, 17:38
Cześć Kolego,

bardzo ładna flota w garażu i fajny wybór drogi do świata guzzizmu.
(…)
Powodzenia w poszukiwaniu maszyny!
Cześć Jachu!
Dziękuję. Dodam tylko, że w garażu zawsze tylko 1 motocykl był, i po prostu musiałem sprzedać zawsze poprzedni, żeby kupić następny :). Także teraz tylko Suzuki :).
Trochę już jestem zrezygnowany co do MG V7. Jeśli to ma takie opinie wśród użytkowników marki to czar prysł. A szkoda bo byłem ciężko chory. Teraz jednak zaczynam z powrotem patrzeć na Bonneville, jego użytkownicy jednak chwalą go za bezstresowe użytkowanie.
Jeździłem na starszych maszynach (GPZ 550 z 1989r) i nigdy nie mialem takich wrażeń jak tu na forum koledzy straszą MG :). A uwaga- jeździłem tez Ducati, które podobno się ciagle psuje (u mnie 100% bezstresowej jazdy było).
Jak zwykle to ma być dla mnie jedyne moto, wiec nie mogę sobie pozwolić na stratę pół sezonu na naprawy :).
Ale może lepiej poznać gorzką prawdę niż cuda na kiju.
Dzięki za wszystkie opinie to naprawdę dużo daje.

motomajk
Posty: 15
Rejestracja: 11 sty 2023, 00:50
Podziękował: 1 raz

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: motomajk » 13 sty 2023, 12:30

Marek Krupa pisze:
13 sty 2023, 09:42
Gratuluję poważnej decyzji dojrzałego faceta. A może MG bardziej kultowe np. SP 1000. Kolega kupił taką maszynę i jestem pod wrażeniem.
W wolnej chwili zapraszam do Kazimierzy Wielkiej na oględziny, ale również na Ponidzie do:
1. Koperni, gdzie w 1257 r. Bolesław Wstydliwy lokował Kraków.
2. Do Bronocic , gdzie odkryto wazę z najstarszym śladem pojazdu kołowego na świecie.
3. Do Opatowca i okolic, gdzie były 1 walki legionów Piłsudskiego.
4. Do Chwalibogowic związanych z najstarszym polskim świętym Andrzejem Świeradem.
5,6,7... i wiele innych atrakcji.
Cześć Marek, piękne rejony, traske do Opatowca kiedyś zrobiłem i byłem pod wrażeniem tych rejonów. Fajna jazda.
A teraz jak mam konkretne punktu do odwiedzenia to tym chętniej ją jeszcze raz zrobię. Dzięki bardzo!

Awatar użytkownika
Fudo
Posty: 132
Rejestracja: 06 paź 2020, 13:21
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowań: 10 razy

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: Fudo » 13 sty 2023, 14:16

motomajk nie daj się wystraszyć, Koledzy sprawdzają czy mocny z Ciebie zawodnik ;) dlatego straszą. Jak wiadomo najsłabsza jest elektryka u wszystkich Włochów tak więc jak byłem między Krakowem a Muszyną i zaczęło padać to myślałem, że nie wrócę na kołach jednak Breva dała radę i zatoczyliśmy koło przez Nowy Sącz z powrotem do Krakowa bez awarii i problemów.
Breva 750

Marek Krupa
Posty: 673
Rejestracja: 19 wrz 2019, 22:03
Otrzymał podziękowań: 21 razy

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: Marek Krupa » 13 sty 2023, 17:30

Pisałem o tym jakie mody zastosowałem w mojej Brevie , żeby nie bała się wody i spadków napięcia na akumulatorze. Robiłem jej ostre testy z parkowaniem tygodniami pod chmurką i dodatkowo polewaniem wodą z węża ale nie na myjni. Nie miałem ani jednego zaskoczenia, a wcześniej działo się.

Awatar użytkownika
adamigo
Posty: 1370
Rejestracja: 01 lut 2018, 20:15
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowań: 68 razy

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: adamigo » 13 sty 2023, 17:33

Teraz brakuje mi jednego - jedź do Mandello, ustawcie ichnią nuffkę sztukę co tam bądź i tą Twoją, popłuczcie obie wodą z pół godzinki - i próba odpału i runda wkoło Como. Gdyby nie to, że dziś motory projektują księgowi, kontrakcik byłby murowany:)
V50II, V50D, Nevada Orrible 750, NTX 650

jachu
Posty: 146
Rejestracja: 03 lut 2018, 19:30
Lokalizacja: Kaszuby/Pomorze/Trójmiasto
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowań: 8 razy

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: jachu » 13 sty 2023, 18:53

[/quote]

Trochę już jestem zrezygnowany co do MG V7. Jeśli to ma takie opinie wśród użytkowników marki to czar prysł. A szkoda bo byłem ciężko chory. Teraz jednak zaczynam z powrotem patrzeć na Bonneville, jego użytkownicy jednak chwalą go za bezstresowe użytkowanie.

Jak zwykle to ma być dla mnie jedyne moto, wiec nie mogę sobie pozwolić na stratę pół sezonu na naprawy :).
Ale może lepiej poznać gorzką prawdę niż cuda na kiju.
Dzięki za wszystkie opinie to naprawdę dużo daje.
[/quote]

Nie wiem, czy osoby, które wypowiadały się na temat V7II jeździły tym modelem. Ja nie jeździłem, więc powstrzymuję się od od odpowiedzi na zasadzie "nie użytkuję, ale się wypowiem".
Mam swoją opinię o V7 trzeciej generacji, którym przejechałem ponad 60tys. km i o silniku V7 pierwszej generacji, który miałem w Nevadzie i którym też zrobiłem ok.50tys. km
I mam swoje doświadczenia - bardzo pozytywne nt. (rzekomej?) awaryjności tych Gutków, które ujeżdżałem. Między innymi dlatego kocham te maszyny, markę i wszystko co z sobą niesie. Solo Moto Guzzi!
jachu
.........................
jest V7 III Night Pack i V85TT
był V7 III Stone
była Nevada Classic 750 IE

motomajk
Posty: 15
Rejestracja: 11 sty 2023, 00:50
Podziękował: 1 raz

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: motomajk » 13 sty 2023, 19:01

Nareszcie trochę miłości do tych maszyn tu widzę :).

Awatar użytkownika
adamigo
Posty: 1370
Rejestracja: 01 lut 2018, 20:15
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowań: 68 razy

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: adamigo » 13 sty 2023, 19:16

Solo, jak najbardziej solo. Ale czuję, że kolega do mnie pije - a ja, jak najbardziej nie znam się, to czemu miałbym się nie wypowiedzieć? Marka na renomę zasługuje latami, a ja latami czytam w klubowej angielskiej prasie jedną i tylko jedną mantrę. Sam, że mi nie straszno bak ściągać na poboczu i się zagłębiać w kostki, które zresztą i tak raz na kwartał rozpinam "przy okazji", nie pękam przy pomniejszych problemach prądowych, ale: miałem Brevę przez może dwa miesiące, kupioną w skrzynkach i złożoną pod siebie - kontrolka wtrysku zabiła moje zaufanie - pogoniłem to gówno. Ale nim pogoniłem, zrobiłem obejście idiotycznej kaskady przekaźników, które odcinały rozrusznik sprzęgłem, stopką, biegiem i czym tam jeszcze. Ale najczęściej odcinały, bo spadek napięcia po drodze przez tą kaskadę był taki, że już dla rozrusznika werwy brakowało. A na forach do dziś "click no crank" to jest zawsze temat na szczycie listy. Z innymi nowszymi modelami jest tak: O Norge czytałem sagę o tym, jak facetowi siadł immo i mając własny kluczyk w dłoni spędził dramatyczne chwile w pięknych okolicznościach przyrody alpejskiej próbując ożywić brykę; jeden lokals wpadł do mnie dużą Brevą bo mu światła zginęły - okazało się, że powiedzmy pin29 z ECU powinien podawać ale nie podaje - i co zrobisz?; kumpel pracował w blacharni tuż obok serwisu Gruzji i przynosił mi fanty, które wymieniali na gwarancji - to jest granda, żeby padło sprzęgło, robota kowala a nie Doliny Krzemowej. I wyczulony na toż sprzęgło raz stoję w Bergamo, na ziemi Gruzińskiej, i facet odpala V7 na parkingu, i słucham, i wyciągam telefon, i zaczynam nagrywać, taki łomot z tegoż sprzęgła. I z litości ograniczam się do moich wrogów, czyli modeli na wtrysku, bo gaźnikowcom to niemal wszystko wybaczę. Więc jeśli jadę po VII , to nie dlatego, że mam złe z nim doświadczenia, po prostu kontrola jakości na końcu taśmy w Mandello wali kimono a w przerwach wychodzi na fajkę. A ja mam koledze nawinąć makaron na uszy, że bierz, świetny motor. A za pół roku będzie tłusty wątek na forum, jak kolega zacznie rozgrzebywać wiązkę w poszukiwaniu straconego czasu. Straconego na poboczu!
V50II, V50D, Nevada Orrible 750, NTX 650

Marek Krupa
Posty: 673
Rejestracja: 19 wrz 2019, 22:03
Otrzymał podziękowań: 21 razy

Re: Czołem z Krakowa oraz innych okolic

Post autor: Marek Krupa » 13 sty 2023, 19:50

Problemy w 90% dotyczą elektryki. Ale jak ma być inaczej jeżeli kostki są bez izolacji wodnej, jeżeli takiego zabezpieczenia nie ma również komputer sterujący, jeżeli kaskadowe
, bzdurne zabezpiczenie często uziemia sprzeta. Proszę poczytać pod chasłem nie chce zapalić. To są moje prywatne uwagi może dziwnego gościa, który sam w swoich motocyklach i samochodach SAM NAPRAWIAM. Wszystki wady sam usunąłem i piszę jak to zrobiłem, żeby inni mieli szansę na większą radość z dosiadanie tych specyficznych maszyn. Po tych moich modach i ostrych testach bez obaw jadę w tym roku do zakładu MG .

ODPOWIEDZ